Forum Rak Storm Strona Główna
  Obecny czas to Pon 13:39, 30 Gru 2024   
Rak Storm Forum Index
Forum Rak Storm Strona Główna -> Recezje
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości

Emotikony
Very Happy Smile Sad Surprised
Shocked Confused Cool Laughing
Mad Razz Embarassed Crying or Very sad
Evil or Very Mad Twisted Evil Rolling Eyes Wink
Exclamation Question Idea Arrow
Więcej Ikon
 Kolor:  Rozmiar: Zamknij Tagi
Opcje
HTML: NIE
BBCode: TAK
Uśmieszki: TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
 
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:  
Topic Review
Matti_wwy
Cytat:
Drago napisał:
Na kontynuację przygód atrakcyjnej bohaterki gry Syberia czekałem z dużą niecierpliwością i bardzo dobrze wiem, że nie tylko ja. Mimo iż podejrzewałem, że będzie to produkt wyjątkowy, to jednak czasami w głowie rodziły się obawy, że klimat może już nie być ten sam lub twórcy gry pójdą na łatwiznę - w końcu nie raz mogliśmy się już spotkać z fatalnymi sequelami. Na szczęście odpowiedź na pytanie "Czy warto było czekać?", jest już znana.

Akcja gry rozpoczyna się w momencie, w którym skończyła się pierwsza część Syberii. Dla tych, którzy nie wiedzą o czym mowa lub mają problemy z pamięcią przypominam, że przygoda Kate zakończyła się szczęśliwym odnalezieniem przez nią Hansa Voralberga. Młoda prawniczka poszukiwała go w celu zdobycia jednego podpisu, koniecznego do zakończenia sprawy sprzedaży fabryki automatów, znajdującej się w rodzinnej miejscowości Hansa - Valadilene. Mogłoby się wydawać, że misja Kate dobiegła końca, jednak wtedy nie byłoby dalszych przygód tej atrakcyjnej i bardzo zaradnej dziewczyny. Ku własnemu zdziwieniu ta młoda prawniczka z Nowego Jorku postanawia wyruszyć wraz z Hansem w podróż na wschód w poszukiwaniu ostatnich żyjących mamutów. Naturalnie u ich boku nie może zabraknąć mechanicznego służącego - Oskara, którego rola w drugiej części Syberii nabiera dużego znaczenia, ale o tym musicie przekonać się sami...

Już na pierwszy rzut oka widać, że sequel Syberii nie różni się jakoś znacznie od poprzedniczki. Nadal jest to przygodówka w starym stylu point and click i chwała jej twórcom za to, gdyż takich produktów nadal brakuje na rynku. Warto w tym miejscu dodać, że cały interfejs gry nie uległ najmniejszym zmianom. Rozgrywka wygląda więc prosto, chodzimy od lokacji do lokacji, rozmawiamy z różnymi postaciami, zbieramy przedmioty, używamy ich i tak w kółko. Sam klimat także jest bardzo zbliżony do poprzedniej części z tą różnicą, że w tym przypadku większość czasu spędzamy wędrując przez zasypane przez śnieg lub zlodowaciałe lokacje. Za dużą zaletę Syberii 2 uważam natomiast fakt, że kilka wątków z pierwszej części zostało tu rozszerzonych, i tak na przykład dokładniej poznajemy przeszłość Hansa i to w o tyle ciekawy sposób, że sami w niej uczestniczymy poprzez wędrówkę w czasie i powrót do dobrze znanego Valadilene. Muszę przyznać, że ponowne zwiedzanie fabryki zabawek sprawiło, że aż się wzruszyłem i w kąciku oka pojawiła mi się łezka radości. Ta część rozszerza także naturalnie wątek ucieczki Kate od dotychczasowego życia i właściwie już na samym początku gry dowiadujemy się, że naszym śladem podąża detektyw wynajęty przez firmę prawniczą z Nowego Jorku.

Przygodę zaczynamy w dobrze nam już znanym pociągu, będącym tworem genialnego Voralberga. Szybko okazuje się, że Hans jest już bardzo zmęczony poszukiwaniem mamutów i nie ma pewności, czy uda mu się zrealizować marzenia. Jesteśmy więc tak naprawdę zdani tylko na siebie, no i oczywiście na Oskara, ale ten zdążył nas już przyzwyczaić, że mimo tego, iż jest tylko maszyną, miewa swoje kaprysy – to cały urok tego blaszaka. W tym miejscu należą się przeprosiny z mojej strony, ponieważ wprowadziłem Was z drobny błąd pisząc, że jesteśmy zdani tylko na siebie. Otóż prawda jest taka, że w tej części zyskujemy nowego towarzysza o imieniu Juki - będącego skrzyżowaniem foki i psa. To bardzo zabawny i wyjątkowo energiczny zwierzak, dzięki któremu tak naprawdę nie czujemy się samotni. Dalszy ciąg przygód Kate stawia przed nami wiele wyzwań w postaci zagadek, które na szczęście w większości są logiczne, a ich rozwiązanie nie przysparza problemów. Co jednak ważniejsze, czeka nas wiele innych atrakcji, jak na przykład spotkanie z niedźwiedziem, wspinaczka po bardzo stromej ścianie, skok na spadochronie czy seanse spirytystyczne. Ogólnie trzeba przyznać, że twórcom gry nie zabrakło ciekawych pomysłów i dobrze wiedzieli co zrobić, aby graczem cały czas kierowała żądza poznania zakończenia tej całej przygody. Towarzysząc Kate podczas jej wędrówki nierzadko można poczuć się jak dziecko, któremu mama czyta najpiękniejszą bajkę na świecie. Grając w Syberię 2 trzeba nastawić się na sporą ilość dialogów, a omijanie ich byłoby błędnym posunięciem, ponieważ duża część magii zawartej w tej grze tkwi właśnie w przeprowadzanych rozmowach.To, za czym teskniłem po ukończeniu pierwszej części, to niepowtarzalny klimat budowany przez nastrojową muzykę, przepięknie wykonane lokacje oraz, moim zdaniem, jedne z najbardziej klimatycznych przerywników jakie widziały moje oczy. Na szczęście w Syberii 2 nie zabrakło ani jednego z wymienionych elementów budujących atmosferę gry - poruszamy się po cudownym świecie, który jestem pewien, że oczaruje każdą osobę, w jakiej żyje chociaż odrobina wrażliwości. Ze zwiedzanych lokacji szczególnie utkwił mi w pamięci cudowny klasztor oraz lodowe miasteczko, które to naprawdę posiadają swój własny i niepowtarzalny klimat. Skłamałbym jednak pisząc, że pozostałe, w większości poryte śniegiem, lokacje nie zrobiły na mnie wrażenia. Warto także zwrócić uwagę na dobrze wykonane postacie. Podobnie jak w pierwszej części Syberii, animowane przerywniki ogląda się z zapartym tchem, a mnie osobiście najbardziej podobały się te, które przedstawiały wprawiane w życie gigantyczne mechanizmy – ciarki mnie przechodzą na samą myśl o tym. Tak naprawdę żadne słowa nie są w stanie opisać świata, po którym się poruszamy, ponieważ wszystko jest tak piękne, że aż chciałoby się, aby ta przygoda nigdy nie dobiegła końca. Syberia 2 to jednak nie tylko pożywienie dla oczu, ale także i dla uszu. Przede wszystkim klimatu dopełnia przyjemna, nastrojowa muzyka, idealnie pasująca do tego co widać na ekranie. Nie mniejsze znaczenie ma tutaj, podobnie jak w części pierwszej, świetny dobór aktorów wcielających się w występujące w grze postacie. Z całą pewnością Waszej uwadze nie umkną również pozostałe dźwięki wydobywające się z głośników chociażby podczas uruchamiania coraz to bardziej intrygujących maszyn.

Jak każda gra, tak i druga część Syberii posiada niestety kilka wad. Mianowicie już niemalże od początku zabawy we znaki daje się brak mapy, która umożliwiałaby szybsze przemieszczanie się pomiędzy lokacjami – minus ten niestety odczuwalny był również w pierwszej części. Kolejną wadą jest o dziwno czas, w jakim można ukończyć grę. Otóż wprawionemu wielbicielowi przygodówek osiągnięcie celu podróży nie powinno zająć więcej niż dwa dni, przy czym wcale nie musi to być czas całkowicie poświęcony grze. Z jednej strony trochę przykro mi z tego powodu, bo pamiętam ile poświęciłem na ukończenie pierwszej części, z drugiej jednak strony wszystkie godziny spędzone nad kontynuacją były pełne wrażeń. Pozostałe niedociągnięcia dotyczą błędów w tłumaczeniu, nie chciałbym być jednak źle zrozumiany, lokalizacja została wykonana profesjonalnie, a ewentualne błędy pojawiają się rzadko i nie rażą aż tak bardzo.

Chyba pierwszy raz w życiu nie mam problemów z napisaniem podsumowania i ostatecznego wydania werdyktu. Syberia 2 to gra przepiękna, wciągająca bez reszty i może służyć jako przykład dobrej gry przygodowej. Jest tu wszystko - wciągająca fabuła, logiczne zagadki i to coś, czego nigdy do końca nie da się sprecyzować. Grając w Syberię znowu poczułem się jak dzieciak, odpalający z wypiekami na twarzy swoją pierwszą grę komputerową. Pragnę Was jednak ostrzec - jeśli nie graliście w pierwszą część, to radzę to jak najszybciej nadrobić, inaczej nie będziecie w stanie w pełni poczuć klimatu przygód Kate.

Materiał pochodzi ze strony:
http://gry.wp.pl/core.html?filtr=1,0&x=gra,25,6862,3022,2#igbody
Drago Na kontynuację przygód atrakcyjnej bohaterki gry Syberia czekałem z dużą niecierpliwością i bardzo dobrze wiem, że nie tylko ja. Mimo iż podejrzewałem, że będzie to produkt wyjątkowy, to jednak czasami w głowie rodziły się obawy, że klimat może już nie być ten sam lub twórcy gry pójdą na łatwiznę - w końcu nie raz mogliśmy się już spotkać z fatalnymi sequelami. Na szczęście odpowiedź na pytanie "Czy warto było czekać?", jest już znana.

Akcja gry rozpoczyna się w momencie, w którym skończyła się pierwsza część Syberii. Dla tych, którzy nie wiedzą o czym mowa lub mają problemy z pamięcią przypominam, że przygoda Kate zakończyła się szczęśliwym odnalezieniem przez nią Hansa Voralberga. Młoda prawniczka poszukiwała go w celu zdobycia jednego podpisu, koniecznego do zakończenia sprawy sprzedaży fabryki automatów, znajdującej się w rodzinnej miejscowości Hansa - Valadilene. Mogłoby się wydawać, że misja Kate dobiegła końca, jednak wtedy nie byłoby dalszych przygód tej atrakcyjnej i bardzo zaradnej dziewczyny. Ku własnemu zdziwieniu ta młoda prawniczka z Nowego Jorku postanawia wyruszyć wraz z Hansem w podróż na wschód w poszukiwaniu ostatnich żyjących mamutów. Naturalnie u ich boku nie może zabraknąć mechanicznego służącego - Oskara, którego rola w drugiej części Syberii nabiera dużego znaczenia, ale o tym musicie przekonać się sami...

Już na pierwszy rzut oka widać, że sequel Syberii nie różni się jakoś znacznie od poprzedniczki. Nadal jest to przygodówka w starym stylu point and click i chwała jej twórcom za to, gdyż takich produktów nadal brakuje na rynku. Warto w tym miejscu dodać, że cały interfejs gry nie uległ najmniejszym zmianom. Rozgrywka wygląda więc prosto, chodzimy od lokacji do lokacji, rozmawiamy z różnymi postaciami, zbieramy przedmioty, używamy ich i tak w kółko. Sam klimat także jest bardzo zbliżony do poprzedniej części z tą różnicą, że w tym przypadku większość czasu spędzamy wędrując przez zasypane przez śnieg lub zlodowaciałe lokacje. Za dużą zaletę Syberii 2 uważam natomiast fakt, że kilka wątków z pierwszej części zostało tu rozszerzonych, i tak na przykład dokładniej poznajemy przeszłość Hansa i to w o tyle ciekawy sposób, że sami w niej uczestniczymy poprzez wędrówkę w czasie i powrót do dobrze znanego Valadilene. Muszę przyznać, że ponowne zwiedzanie fabryki zabawek sprawiło, że aż się wzruszyłem i w kąciku oka pojawiła mi się łezka radości. Ta część rozszerza także naturalnie wątek ucieczki Kate od dotychczasowego życia i właściwie już na samym początku gry dowiadujemy się, że naszym śladem podąża detektyw wynajęty przez firmę prawniczą z Nowego Jorku.

Przygodę zaczynamy w dobrze nam już znanym pociągu, będącym tworem genialnego Voralberga. Szybko okazuje się, że Hans jest już bardzo zmęczony poszukiwaniem mamutów i nie ma pewności, czy uda mu się zrealizować marzenia. Jesteśmy więc tak naprawdę zdani tylko na siebie, no i oczywiście na Oskara, ale ten zdążył nas już przyzwyczaić, że mimo tego, iż jest tylko maszyną, miewa swoje kaprysy – to cały urok tego blaszaka. W tym miejscu należą się przeprosiny z mojej strony, ponieważ wprowadziłem Was z drobny błąd pisząc, że jesteśmy zdani tylko na siebie. Otóż prawda jest taka, że w tej części zyskujemy nowego towarzysza o imieniu Juki - będącego skrzyżowaniem foki i psa. To bardzo zabawny i wyjątkowo energiczny zwierzak, dzięki któremu tak naprawdę nie czujemy się samotni. Dalszy ciąg przygód Kate stawia przed nami wiele wyzwań w postaci zagadek, które na szczęście w większości są logiczne, a ich rozwiązanie nie przysparza problemów. Co jednak ważniejsze, czeka nas wiele innych atrakcji, jak na przykład spotkanie z niedźwiedziem, wspinaczka po bardzo stromej ścianie, skok na spadochronie czy seanse spirytystyczne. Ogólnie trzeba przyznać, że twórcom gry nie zabrakło ciekawych pomysłów i dobrze wiedzieli co zrobić, aby graczem cały czas kierowała żądza poznania zakończenia tej całej przygody. Towarzysząc Kate podczas jej wędrówki nierzadko można poczuć się jak dziecko, któremu mama czyta najpiękniejszą bajkę na świecie. Grając w Syberię 2 trzeba nastawić się na sporą ilość dialogów, a omijanie ich byłoby błędnym posunięciem, ponieważ duża część magii zawartej w tej grze tkwi właśnie w przeprowadzanych rozmowach.To, za czym teskniłem po ukończeniu pierwszej części, to niepowtarzalny klimat budowany przez nastrojową muzykę, przepięknie wykonane lokacje oraz, moim zdaniem, jedne z najbardziej klimatycznych przerywników jakie widziały moje oczy. Na szczęście w Syberii 2 nie zabrakło ani jednego z wymienionych elementów budujących atmosferę gry - poruszamy się po cudownym świecie, który jestem pewien, że oczaruje każdą osobę, w jakiej żyje chociaż odrobina wrażliwości. Ze zwiedzanych lokacji szczególnie utkwił mi w pamięci cudowny klasztor oraz lodowe miasteczko, które to naprawdę posiadają swój własny i niepowtarzalny klimat. Skłamałbym jednak pisząc, że pozostałe, w większości poryte śniegiem, lokacje nie zrobiły na mnie wrażenia. Warto także zwrócić uwagę na dobrze wykonane postacie. Podobnie jak w pierwszej części Syberii, animowane przerywniki ogląda się z zapartym tchem, a mnie osobiście najbardziej podobały się te, które przedstawiały wprawiane w życie gigantyczne mechanizmy – ciarki mnie przechodzą na samą myśl o tym. Tak naprawdę żadne słowa nie są w stanie opisać świata, po którym się poruszamy, ponieważ wszystko jest tak piękne, że aż chciałoby się, aby ta przygoda nigdy nie dobiegła końca. Syberia 2 to jednak nie tylko pożywienie dla oczu, ale także i dla uszu. Przede wszystkim klimatu dopełnia przyjemna, nastrojowa muzyka, idealnie pasująca do tego co widać na ekranie. Nie mniejsze znaczenie ma tutaj, podobnie jak w części pierwszej, świetny dobór aktorów wcielających się w występujące w grze postacie. Z całą pewnością Waszej uwadze nie umkną również pozostałe dźwięki wydobywające się z głośników chociażby podczas uruchamiania coraz to bardziej intrygujących maszyn.

Jak każda gra, tak i druga część Syberii posiada niestety kilka wad. Mianowicie już niemalże od początku zabawy we znaki daje się brak mapy, która umożliwiałaby szybsze przemieszczanie się pomiędzy lokacjami – minus ten niestety odczuwalny był również w pierwszej części. Kolejną wadą jest o dziwno czas, w jakim można ukończyć grę. Otóż wprawionemu wielbicielowi przygodówek osiągnięcie celu podróży nie powinno zająć więcej niż dwa dni, przy czym wcale nie musi to być czas całkowicie poświęcony grze. Z jednej strony trochę przykro mi z tego powodu, bo pamiętam ile poświęciłem na ukończenie pierwszej części, z drugiej jednak strony wszystkie godziny spędzone nad kontynuacją były pełne wrażeń. Pozostałe niedociągnięcia dotyczą błędów w tłumaczeniu, nie chciałbym być jednak źle zrozumiany, lokalizacja została wykonana profesjonalnie, a ewentualne błędy pojawiają się rzadko i nie rażą aż tak bardzo.

Chyba pierwszy raz w życiu nie mam problemów z napisaniem podsumowania i ostatecznego wydania werdyktu. Syberia 2 to gra przepiękna, wciągająca bez reszty i może służyć jako przykład dobrej gry przygodowej. Jest tu wszystko - wciągająca fabuła, logiczne zagadki i to coś, czego nigdy do końca nie da się sprecyzować. Grając w Syberię znowu poczułem się jak dzieciak, odpalający z wypiekami na twarzy swoją pierwszą grę komputerową. Pragnę Was jednak ostrzec - jeśli nie graliście w pierwszą część, to radzę to jak najszybciej nadrobić, inaczej nie będziecie w stanie w pełni poczuć klimatu przygód Kate.

Materiał pochodzi ze strony:
http://gry.wp.pl/core.html?filtr=1,0&x=gra,25,6862,3022,2#igbody

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001 phpBB Group

phpBB Template by Vereor.

Web Templates
Web Design Templates Š